piątek, 26 września 2014

Rozdział 8

muzyka: 'Doom and Gloom' The Rolling Stones

czyli powrót do Piekła
czwartek


Dziwnie się czułam wracając do szkoły dopiero teraz. Jednak wolałam to niż chodzenie do placówki z jakimś dziwnym opatrunkiem na nodze, która bardzo mnie bolała. Ciekawiło mnie jak uczniowie tłumaczyli sobie moją nieobecność. Pewnie wymyślili kolejne nierealne historie. A najbardziej ciekawiło mnie spotkanie twarzą w twarz z Zaynem. Byłam tym zdenerwowana, dobra nie będę oszukiwać. Byłam przerażona. Zdecydowanie wolałam go unikać. Nie wiedziałam czy to, że grał dla mnie oraz tańczył ze mną coś oznaczało. Czy tylko tyle, że chłopak był nieziemsko pijany. Wgłębiając się w ten temat chyba wolałabym tą drugą opcje. Nienawiść pomiędzy nami jest zdecydowanie prostsza w osiągnięciu. Obaj jesteśmy wybuchowi, nie tolerujemy niektórych cech u siebie nawzajem. Tak, to najlepsza z wszystkich możliwości.
Szłam spokojnie korytarzem, trzymając w dłoniach książki na najbliższe trzy lekcje. Miałam w nich pełno kartek z notatkami z lekcji. Nagle obok mnie przebiegł jakiś chłopak, którego kojarzyłam jako przyjaciele Malika. Serce zabiło mi dwa razy szybciej. Chwilę później ktoś wpadł na mnie w biegu. Wszystkie rzeczy, które trzymałam w rękach rozsypały się na ziemi. Zresztą sama na niej spoczywałam, bo ów osobnik mnie przewrócił. To chyba oczywiste, znając moje szczęście, że był nim Zayn. Podał mi rękę by pomóc wstać, ale zignorowałam to. Poradzę sobie sama.
-Malik! Jesteś żałosny!- wrzasnął chłopak. Zdziwiłam się jego słowami. Czy oni czasami się nie kumplowali? Chociaż można było się spodziewać, że wszyscy ci "lubiani" są fałszywymi dupkami.
-Pierdol się!- odpowiedział Malik. Jego głos był przepełniony jadem aż się wzdrygnęłam. Myślę, że doszło do poważnej kłótni między nimi.
-Przepraszam- wyszeptał tym razem w moją stronę. Przygryzał wargę tak mocno, że zaczęłam się bać czy jej czasami nie przegryzie. Szybko odbiegł, zapewne chciał dogonić chłopaka. A ja za cholere nie mogłam rozgryźć czemu on mnie przeprosił. To do niego nie podobne. Czyżby nasze stosunki się zmieniły po tej całej głupiej imprezie?
Dzwonek na lekcje i gromada uczniów zmierzających do klas, obudziła mnie z przemyśleń. Niestety moje notatki zostały podeptane więc nawet nie próbowałam ich zebrać. Przeklnęłam tylko cicho na tą bande idiotów i skierowałam się do sali chemicznej. Oczywiście było już trochę po dzwonku więc wchodząc do pomieszczenia, zwróciłam uwagę wszystkich na mnie. Wypuściłam powietrze ze świstem i zwróciłam oczy ku sufitowi, prosząc Boga o cierpliwość.
-A może tak 'przepraszam za spóźnienie'- zapytał nauczyciel. Świdrował mnie wzrokiem za wielkich czarnych okularów. Wyglądał komicznie, ale mniejsza o to. Był ubrany w stylu z lat 80. Ostatkiem siły powstrzymałam śmiech.
-A może tak zacznie Pan robić to za co Panu płacą?- odpyskowałam. Mężczyzna się speszył i zaczął prowadzić lekcje. Słaby zawodnik.
-Ej ty- usłyszałam szept za sobą oraz nieprzyjemne dźganie w ramię. Odwróciłam się.
-Lepiej odczep się od Malika, on nie umawia się z takimi wariatkami jak ty- wysyczała dobrze znana blondyna. Prychnęłam na jej teorie.
-Przepraszam, czy ja wam przeszkadzam?- powiedział głośno nauczyciel.
-Nie, nie, przepraszam- wyjęczała za mną dziewczyna. Stwierdziłam, że nie będę nic mówić. Nie mam zamiaru znowu zaliczyć dywanika u dyrektora. Gdy chemik powrócił do pisania czegoś na tablicy, odpowiedziałam dziewczynie.
-Nie jesteś chyba zorientowana w temacie. Ja. Go. Nienawidzę.
-Oh tak. Na imprezie jakoś kleiłaś się do niego podczas tańca- popatrzyła na mnie znacząco. W jej oczach świeciły iskierki wściekłości. Zresztą w moich zapewne również. Miałam szczerą ochotę jej przywalić książką. Mówiła nieprawdę i do tego na tyle głośno, że reszta osób w klasie zaczęła szeptać.
-Odpierdol się. Zrozum, że nienawidzę Zayna!- warknęłam. Do końca lekcji nie zwracała na nią uwagi.
Kiedy zadzwonił dzwonek od razu wyszłam z klasy. Wolałam unikać rozmowy z tą idiotką.
Przechodząc obok schowka na sprzęty zauważyłam otwarte drzwi. Ze środka dochodził głos wołający mnie. Zanim pomyślałam o konsekwencjach, byłam już w małym pomieszczeniu. Z przerażeniem zauważyłam, że stoję kilka centymetrów od Zayna. Chciałam się cofnąć, ale on złapał mnie za ramiona. Przez myśl przemknął mi pomysł krzyku o pomoc, ale szybko go odrzuciłam.
-To co wczoraj się wydarzyło- zaczął, a ja dalej stałam jak skamieniała. Jego. Ręce. Na. Moich. Ramionach.
-Uznajmy, że byliśmy pijani. Nie chcę żeby plotkowali o Tobie- dodał i odwrócił wzrok. Dobre 4 razy przetwarzałam sobie jego ostatnie zdanie. Czy on się o mnie martwi? Ale dlaczego? Przecież nic dla niego nie znaczę!
-okey- wyszeptałam. On na to słodko się uśmiechnął, i przysięgam, starałam się tego nie odwzajemnić, ale po prostu nie potrafiłam. Mulat pożegnał się ze mną i wyszedł. Odczekałam kilka minut i również opuściłam schowek. Korytarz był pusty więc stwierdziłam, że lekcja się już zaczęła. Na nogach jak z waty podążyłam do kolejnej klasy. A w głowię ciągle szumiały mi słowa Zayna.



_UWAGA PRZECZYTAJ PONIŻSZĄ NOTKĘ_

Od autorki: Tak, tak, tak wiem. Jestech ch*jowa, niedobra, chcecie spalić mnie na stosie. Ale uwierzcie, że ja mam bardzo dużo rzeczy do zrobienia i ledwo co znajduję czas nas bloga. Dodatkowo zaczynam Cheating i z powodu tej masy obowiązków chyba zawieszę go do Świąt Bożego Narodzenia. Na razie jest pierwszy rozdział więc jeśli chcecie możecie wpaść.
http://cheating-ff.blogspot.com/
Ponadto zaczęłam nowe ff. Nie ma ono nie wiadomo jakiej fabuły, ponieważ jest pisane jako wiadomości sms. Nie będzie mi przeszkadzać w dodawaniu rozdziałów tutaj :) (ff jest na wattpadzie i nie zamierzam stworzyć mu osobnego bloga na bloggerze!)
http://www.wattpad.com/story/23785769-can-u-smile-zm
Okej, a teraz mam dla was film (5 minutowy), który bardzo serdecznie polecam. Osobiście trochę płakałam :
http://www.youtube.com/watch?v=z0rxydSolwU
Typowo zapraszam na mojego aska
http://ask.fm/FeelOverjoyed
TAM ZNAJDZIECIE INFORMACJE KIEDY PLANUJE DODAĆ ROZDZIAŁ!

Uh, więc to tyle z mojej strony. Pa xx
Vic